Czy wy się odchudzacie? W jaki sposób?

Mii

Postanowiłam zrzucić troszkę na wadze. Teraz jestem chora więc od razu jem mniej, dlatego łatwo mi będzie zacząć dietę. Absolutnie nie chcę się głodzić, bo nie ma to sensu, ale myślałam o zupełnym niejedzeniu słodyczy i częstszym jedzeniu, małymi porcjami. Jakie są skuteczne sposoby zrzucenia kilku kilogramów?
Czy wy się odchudzacie? Jeśli tak to jakie macie na to sposoby?

Kamila

Nie, nie odchudzam się. Mam z tym niezbyt przyjemne doświadczenia, także wolę akceptacje swojego ciała, niż jego zmienianie. Musisz bardzo uważać, bo pomiędzy zdrowym odchudzaniem, a obsesją jest bardzo cienka granica. Już to kiedyś od innych słyszałam, nie posłuchałam i były tego skutki.

Kilka takich małych zasad odchudzania to wyeliminowanie słodyczy i gazowanych napojów. Powinnaś wybierać produkty, które sycą i nie są bombą kaloryczną. Także rodzajem przekąski może być owoc lub warzywo. Nie jedz po 19. Na różnych stronach pewnie przeczytałaś, że powinna to być godzina 18. Nic mylnego. Jeść nie powinnaś tak około 3 godziny przed snem. Wszystko zależy od tego kiedy się kładziesz do łóżka. Takie jedzenie kolacji o 17 sprawi, że szybciej ulegniesz pokusie zjedzenia, bo o 22 dopadnie cię wilczy głód.

Eryda

Nie odchudzam się,ale nie ukrywam,iż mam taki zamiar,tylko jakoś straciłam zapał.
W wakacje odchudzałam się przez 2 tygodnie.
Efekt:-2kg ^^
Zawsze coś xD
Jadłam 1000kcal dziennie,dodatkowo 200brzuszków,rower/skakanka itd.

Ariana.

Mam trochę za mało silnej woli.
I przez to moje odchudzanie zawsze kończy się z dziwnymi skutkami.

Ale postanowiłam sobie, że tym razem wytrwam.
Bo jak patrzę w lustro, to po prostu mam je ochotę rozbić.
A jak widzę moje koleżanki, to chce mi się płakać.
Więc mam motywację.

ajrnisz

Mi najlepiej wychodziło, gdy jadłam co 3 godziny i po 17-18 już nic. No i nie jadłam słodyczy, posiłki nawet jeśli jakieś cięższe to i tak w mniejszych ilościach (bo częściej). No i jakieś próby wysiłku fizycznego, ale u mnie to się kończy na próbach ;P Czyli w sumie dieta żadna, a jednak trochę schudłam, ale oczywiście potem przyszło jojo, bo głupia airn w pewnym momencie stwierdziła, że jak już schudła to może sobie pojeść. I jakoś sobie to popsułam. Teraz chcę się znowu pilnować, ale to jedzenie po 18 mnie rujnuje ._.

Co do jedzenia po 18 to Kamila ma rację, ale ja sobie jednak wolałam wyznaczyć taką granicę. Może dlatego, że jak jadłam co 3 godziny, to tak jakoś wypadało na tą 17-18. I jakoś się potem trzymałam.