mama czy sama?

mistle

no właśnie -- gotujecie sami? (przepraszam za to wskazanie na płeć w temacie, oczywiście to tylko dlatego, że w takiej formie się rymuje, nie uważam, żeby faceci gotowali gorzej). w ogóle rodzice dopuszczają Was do kuchni? Lubicie to, czy traktujecie jako przykry obowiązek? A może jakieś pokazowe danie?

Ja tak naprawdę gotować się zaczęłam uczyć dopiero na studiach. Wcześniej moja rola ograniczała się tylko do robienia sporadycznie jakiejś jajecznicy, ugotowania parówek, czy jajek na twardo, ewnetualnie makaronu do zupy. Ale myślę, że załapałam, o co chodzi bardzo szybko (; i lubię sobie zrobić coś miłego na obiad. Niemniej jednak czasem mi coś nie wychodzi i wtedy jestem mocno zawiedziona.
Za to nadal nie potrafię spędzić całego dnia w kuchni i bardzo nie lubię zakupów poprzedzających gotowanie.

ajrnisz

Taki główny obiad, który jest u nas w domu rzadko, gotuje mama. Ale ona zazwyczaj nie ma czasu lub sił, więc często sama muszę sobie coś zkombiinować. Bardzo chętnie bym gotowała, ale w lodówce nigdy nie ma składników, które bym chciała. Zazwyczaj mój obiad to jakieś papki makaronowo-jajeczne i różne takie wymyślne dania z trzech składników :P Raczej myślę, że się nie nadaję do gotowania, jestem nierozgarnięta i zawsze robię coś głupiego, czego nie da się odwrócić, bo najpierw robię, potem myślę. Ale jakbym popróbowała i naprawdę się postarała to pewnie cośtam by mi wyszło. No, z głodu może nie zginę jak już będę na swoim :P

Kacha

Zwykle obiady i kolacje robię sobie sama, niestety. Choć może stety, bo właściwie to lubię ;) Utalentowaną kucharką nie jestem, ale umiem zrobić kilka zapiekanek, makaronów, sałatek etc etc, no i przede wszystkim muffiny, bo wolę piec niż gotować. Mamy nie ma w domu po moim powrocie ze szkoły, bo do pracy wybiera się o 11 i wraca dopiero ok 18 i nie ma na nic czasu. Co prawda ojciec czasem obiad zrobi, ale pewne to nie jest i często muszę go wyręczać, więc kilku rzeczy zdążyłam się nauczyć.

Mii

mistle, czy ty jesteś ciri? xd Bo nie moge skojarzyć?
Kacha - a ty jestes kaska?

Ja nie umiem gotować. Nic procz zrobienia kanapek i podgrzania nalesnikow i zupy nie zrobie. Dla mnie kuchenka to czarna magia, bo moja mama nie pracuje zbyt czesto i zawsze obiad, sniadanie, kolacja jest na stole. Jak nie mama to babcia przyjdzie i ugotuje, i tak to wychodzi. xd

poprostu ja

Jako tako gotować umiem, lubię wymyślać różne potrawy i z bratem często gotuję, ja się praktycznie wszystkim zajmuję, ale on mi jest potrzebny do paru rzeczy (nie lubię obierać ziemniaków, nie potrafię dobrze kroić mięsa i najważniejsze: nie umiem włączać piekarnika, jakoś mi ta zabawa gazem i zapałkami się nie podoba). Lubię też piec ciasta, robić różne desery, ale to wszystko robię tylko wtedy jak mi się chce, bo jak mi się nie chce to nikt mnie nie zmusi.

Lenny

A ja lubie a czy umiem? Hmm czasem coś wyjdzie, czasem nie ;) Moimi popisowymi daniami są ciasta z torebek i naleśniki (juz nie z torebek xD) Przeważnie gdy mam pomysł to nie ma składników itp ;p

CzarnyStanik

Zdecydowanie ja!No,bo w końcu nie przez całe żcyie będzie mi gotować matka.